alukes
Opublikowane przez ms

W Wielkiej Brytanii mówi się o polityce, brexitach, niepokojach społecznych i pieniądzach znikających tak szybko, jakby płacić trzeba było za każdy oddech. UKrywa w sobie ludzi zagubionych na ulicach, siedzących pod tesco obok niebieskiego kosza jak na śmieci, choć napis sugeruje wrzucenie tam noszonych przy sobie noży (!). Obok segregacja na plastik, papier i innych, bo kolonialna przeszłość ulega mocnej refleksji. W Bristolu aktywiści wyrwali pomnik Edwarda Colstona, który w XVI wieku doprowadził do rozwoju miasta przez tworzenie szlaków do transportu niewolników z krajów afrykańskich. Był odpowiedzialny za wzbogacenie siebie i Bristolu, a jego pomnik aż do 2020 roku stał w centrum miasta, zanim został wrzucony do rzeki. Wyłowiony leży teraz w muzeum miejskim wraz z kontekstowymi opisami napięć między tożsamością Bristolu jako miasta powstałego w oparciu o niewolnictwo a współczesnym aktywizmem antyrasistowskim. Ciekawie się na to patrzy z boku, z kraju, gdzie więcej się o inności mówi, niż jej doświadcza.

W Wielkiej Brytanii ludzie strajkują i za trzymanie kartki z napisem krytykującym działania Izraela idą do więzienia. Aresztowani podczas pokojowych protestów, żyją w kraju jawnie wspierającym ludzi, którzy na oczach świata są odpowiedzialni za ludobójstwa. Trudno zrozumieć perspektywy tak dalekich konfliktów, choć pewne rzeczy powinny być jasne dla wszystkich. Państwo wspierające działania poniżej jakiejkolwiek moralności, empatii, a nawet prawa nie zasługuje na miano światłego. Świat odwraca wzrok od Izraela, potępiając działania Rosji w Ukrainie, choć oba kraje zgubiły godność w imperialistycznych zapędach. Wielka Brytania zwróciła mój wzrok na Gazę i okrucieństwo, które przemyka między wiadomościami o przegranych meczach i kolorowych produktach w sieciówkach.

W małej brytanii żyją ludzie, którzy piją herbatę z mlekiem przed pracą, niezadowoleni, że płacą im w niej za mało. Na ulicach widzą śmieci i smutną bezdomność połączoną nierzadko z używkami. W sklepach patrzy się innym na ręce, bo kradzieże są na tyle częste, że nawet paczka zwykłej herbaty ma czujnik i piszczy przy wyjściu. Małe rzeczy kosztują dużo, ale przynajmniej są z tego kraju, więc ostał się patriotyzm, który nierzadko zmienia się w fanatyczny nacjonalizm (nie tylko tam zresztą). Owies z małej brytanii, cydr z małej brytanii, nowe autobusy w Bristolu z chińskiej fabryki. Jest też Banksy i kontrowersyjna sztuka, która może doczekać się zasłonięcia chwilę po odkryciu. Jeszcze ktoś mógł by zacząć myśleć, a myślenie szkodzi i może prowadzić do krytycznych wniosków. Szkodliwe, niepotrzebne, niewskazane.

Ostaje się sztuka i przestrzeń wyższa – budowle, place, kawiarnie, kolorowe domki przy rzece. Są muzea z kolekcjami obrazów i szkieletami dinozaurów, za ścianą wystawa o paradach równości z poprzednich lat. Na ulicach widać tysiące kolorowych flag, w wysokich autobusach siedzą ludzie i jadą przez przestrzeń im najbliższą. Ciągi starych budynków splatają się z budkami z kebabem, tajskimi restauracjami i sklepikami z bobą. To Wielka Brytania i mała brytania w jednym – pomieszana i zmoknięta niespodziewanym deszczem. Bogata w historyczne piękno widoczne w wielkich katedrach z jasnego kamienia i typowo brytyjskich kamienicach z mieszkaniami pod poziomem ulicy. Ubrana w dumę z Jane Austen i literackie przeboje znane na całym świecie, ale też celowe odcięcie gospodarczo-polityczne od reszty w 2020 roku. Być może 5 lat wystarczyło, by stworzyć nowe i własne połączenia między tym, co kiedyś było współpracą europejską. W moich oczach Anglia powoli wchodząca w jesień to panorama wnikającego pod kurtkę smutku. Tym bardziej w kontekście kontaktów międzyludzkich, dalekich i przeciętych przez wyspowy charakter tego terenu. Kilkaset tysięcy Polaków na wyspach, część z nich znalazła tam swoje miejsce, inni wciąż szukają. Polska w ich głowie staje się powoli obrazkiem nieznanego kraju, mimo że to ona ich wychowała. A może po prostu tak myślą i życie w kraju jest jak jazda na rowerze? Nie do zapomnienia. Podczas jedenastu godzin podróży powrotnej myślałam o tym, że nie wiem, co do końca myśleć o tych brytaniach. I czy istnieje średnia brytania?

obalony w 2020 roku pomnik odpoczywa w muzeum, na jego miejscu pustka i tabliczki tłumaczące niedyspozycję Colstona

urokliwe uliczki z ciemnymi oknami

mleko owsiane z wyłącznie brytyjskiego owsa

Poprzedni PostNastępny Post